Polityka Życie

Marsz ONR, czyli brak ziemi do chowania nieboszczyków

ONR Falanga Sieg Heil

Nie wiem, czy to kwestia urodzenia, ale umundurowani chłopcy pokrzykujący kogo będą wieszać i gdzie będą wieszać, kojarzą mi się tylko z dwoma miejscami. Na jednym z nich stoi dziś śmietnik z psim gównem.

Jeden z Czytelników napisał mi maila: „marsz ONR w Warszawie. Ciekaw jestem, co to tym sądzisz”. Już spieszę z odpowiedzią. Ale najpierw napiszę o miejscu, w którym dorastałem. Bo tak się złożyło, że mieszkam w mieście, które takie pochody zna bardzo dobrze.

Nie wiem, czy mam to wrodzone, czy to wina ziemi, na której żyję od długich lat, ale nienawidzę rasizmu. Nazizmu. I kilku innych -izmów. Nie wiem, czy to kwestia genów, ale umundurowani chłopcy pokrzykujący kogo będą wieszać i gdzie będą wieszać, kojarzą mi się tylko z dwoma miejscami.

Pierwsze z nich to szopa, która stała kiedyś na końcu ulicy Gęsiej, na stadionie przedwojennej Skry. To trawnik, który przez lata widziałem z okna. To przystanek tramwajowy, z którego codziennie jechałem do pracy. To chodnik, którym wracałem z pijackich eskapad.

Pod tym trawnikiem, chodnikiem, przystankiem tramwajowym, do tej pory leży siedem tysięcy ludzi. To największy masowy grób w tej części Polski, a – o ile wiem – nawet Europy.

Dziś, na tym grobie stoją bloki. Stoją tam pokoje dziecięce z uśmiechniętymi lokatorami tonącymi w zalewie zabawek. Stoją tam kuchnie, w których moi długoletni sąsiedzi smażą kotlety schabowe, lub krewetki królewskie – zależnie od upodobania i możliwości. Na tym grobie stoją parkingi, na których zatrzymują się bogate mercedesy, obok biednych fiatów 125. Życie biegnie swoim rytmem – i dobrze! Ale te siedem tysięcy ludzi nadal tam leży.

Rozstrzelano ich w imię ideologii, w imię hasła o rasie, która dominuje nad wszystkimi innymi rasami. W imię podobnych haseł, które krzyczą dziś chłopcy z ONR na ulicach mojego miasta. W latach 1940-1943 w miejscu tych chodników, przystanków i pokoi dziecięcych dokonano ponad siedem tysięcy egzekucji i wystrzelono ponad siedem tysięcy pocisków w ponad siedem tysięcy czaszek. Ponad siedem tysięcy ciał upadło na murawę starego, przedwojennego stadionu. Ciała kobiet, dzieci i mężczyzn. Pięknych i brzydkich, młodych i starych, wykształconych i nie, bogatych i biednych. Ubranych w futra i w łachmany. Mówiących po polsku i w jidisz.

Zamordowano tu ponad siedem tysięcy Polaków i Żydów. Grzebano ich na miejscu.

Ta szopa, z którą kojarzy mi się marsz ONR w Warszawie, to szopa ze wspomnień Emanuela Ringelbluma, kronikarza warszawskiego Getta, który 20 maja 1940 roku napisał:

„Zmarłych grzebie się nocą, między godziną pierwszą a piątą nad ranem, bez całunu w białym papierze, który się potem zabiera, w masowych grobach. Na początku układano zwłoki w oddzielnych grobach, jedne obok drugich, obecnie zaś w jednym grobie. Brak już ziemi do chowania nieboszczyków. (…) Szczególne zainteresowanie wywołuje szopa, w której leżą w ciągu dnia dziesiątki nieboszczyków. Byłem dziś w tej szopie. To po prostu makabra. Pod osłoną z czarnego papieru leży mnóstwo trupów, okrytych strzępami odzieży, prawie jak w jatce. Nieboszczycy to kościotrupy, widzi się tylko kości obciągnięte cienką skórą”.

25 maja 1941 r. Ofiary śmierci głodowej w getcie warszawskim

Z kolei Franz Blättler (a właściwie Franz Mavick, bo tak brzmiało jego prawdziwe nazwisko), szofer szwajcarskiej misji lekarskiej, tak opisał to miejsce dwa lata później, w 1942 roku: „Obok starego cmentarza żydowskiego (…..) jest jeden z największych grobów masowych, jakie kiedykolwiek istniały, wypełniony Żydami ze wszystkich części Europy. Zwłoki przywozi się dwukołowymi taczkami. Kobiety i mężczyźni grzebani są w oddzielnych grobach. Gdy podjeżdżają kolejne taczki, podchodzi do nich kilku Żydów, którzy dzięki tej pracy pozostają chwilowo jeszcze przy życiu. Każdy z nich chwyta jakieś zwłoki za głowę i za nogi i zależnie od płci, wrzuca je jednym zamachem do dołu po prawej lub lewej stronie. Rozlega się wówczas nieprzyjemny dźwięk, który powstaje na skutek uderzenia pustego brzucha o ziemię, jakby rezonans pudła skrzypiec – w najprawdziwszym sensie okropna melodia śmierci”.

Ta szopa, która zrobiła takie wrażenie na Ringelblumie, ta szopa, w istnienie której nie mógł uwierzyć Blättler, to miejsce w którym praktycznie się urodziłem. Ja przez całe dzieciństwo patrzyłem z okna na plac, na którym ta szopa wcześniej stała. Ja biegałem tamtędy w krótkich majtkach bawiąc się z innymi dziećmi. Ja w wieku ośmiu lat w w tym miejscu skradłem pierwszego w życiu prawdziwego buziaka brązowowłosej Oldze z pieprzykiem na policzku. Ja w wieku lat 14 wypiłem w tym miejscu pierwszy łyk wódki.

Dziś mnie już tam nie ma, ale ja znam to miejsce doskonale. I żałuję, że ta szopa już tam nie stoi, że zamiast niej są chodniki z kostki Bauma, ścieżki rowerowe, a na trawniku stoi nowoczesny, europejski kosz na psie odchody. Ja żałuję bardzo, bo gdyby ta szopa jeszcze stała, to każdego młodego chłopca z ONR mógłbym złapać za ryj i przyprowadzić do niej. Przyprowadzić i opowiedzieć, wytłu-kurwa-maczyć do czego prowadzi ideologia, którą chłopiec z ONR jest zafascynowany.

Ale szopy tu nie ma już od lat pięćdziesiątych XX wieku, więc co mogę zrobić? Złapać takiego durnia i wytarzać mu mordę w gównie z europejskiego kosza dla psów? Kuszące, ale chyba nie o to chodzi.

Chodzi o to, jak się żyje obok tej szopy Ringelbluma i Blättlera. Jak się żyje w miejscu, w którym podczas rzezi Woli – w ledwie trzy dni! – Niemcy posługujący się podobnymi hasłami zamordowali 65 tysięcy ludzi. Po tym wszystkim z okolicznych z ulic zebrano 12 ton ludzkich prochów (obejrzyjcie film z linka, jeśli znajdziecie trochę czasu, warto).

Sprawdziłem, 12 ton to tyle, ile waży dziś autobus w godzinach szczytu.

Sprawdziłem też coś innego. W tym miejscu, w miejscu w którym stała szopa i gdzie jest największy masowy grób w tej części Europy, mieszkają dziś 1073 osoby. Na każdego mieszkańca przypada siedem osób zamordowanych i leżących pod jego parkingiem, sklepem, chodnikiem i kuchnią wyłożoną glazurą z Castoramy. Siedmiu martwych sąsiadów na jednego żywego.

Ci mieszkańcy okolic szopy to nie jest elita i Warszawka. To ciężko pracujący robotnicy, to wystający po bramach dresiarze, to osiem burdeli z prostytutkami ze Wschodu. Burdeli może być zresztą więcej, bo policzyłem tylko te, które udało mi się znaleźć w Google.

To miejsce, jeszcze w latach 90., było enklawą przestępczości. Ja sam pamiętam przynajmniej dwie mafijne egzekucje z broni palnej, jakie wydarzyły się po sąsiedzku. I nawet nie liczę głośnych spraw, jak strzelanina w restauracji Gama, czy egzekucja w Wikingu. A jeśli chodzi o pobicia, napady przy użyciu niebezpiecznego narzędzia i inne dziesiony – to miejsce nie miało sobie równych. I wiecie co? Teraz, we współczesnej Polsce, jakiś baran nasmarował sprajem na śmietniku „Marsz niepodległości, ONR, jebać żydów”. I czyjaś druga ręka, ręka prawdopodobnie zdobna w ortalionowy rękaw od dresu, zamazała to hasło i napisała „Spierdalaj”.

Może jednak, mimo wszystko, ta ziemia mówi do tych, którzy tu mieszkają.

I jeśli Czytelnik pyta mnie, co ja myślę o marszach ONR to myślę właśnie to, co namalowane jest na śmietniku. Niech spierdalają.

Bo, kurwa, trzeba być gnojem bez pojęcia, bez honoru, godności osobistej i inteligencji, by chodzić po Warszawie, po grobach ludzi zamordowanych przez reżim nazistowski i głosić hasła stanowiące mokry sen Oskara Dirlewangera.

Marsz ONR w Warszawie

Ale, ale. Miałem już kończyć, bo pointa w sumie nie jest najgorsza, ale przypomniałem sobie że napisałem, że ONR kojarzy mi się z dwoma miejscami. Słowo się rzekło, kobyłka u płota: drugie z tych miejsc to Bereza Kartuska.

Chciałbym, bardzo chciałbym, aby ten uwielbiany przez dzisiejszą prawicę marszałek Józef Piłsudski zmartwychwstał. Chciałbym, żeby popatrzył na te brunatne koszule i na te ich żałosne marsze. Chciałbym, aby usłyszał bardzo dobrze znany sobie skrót ONR.

Bo i ja lubię marszałka i mi również jest go brak. Tylko ja, w odróżnieniu od tych baranów, przeczytałem w życiu kilka książek. I wiem, że istniał kiedyś obóz koncentracyjny, w którym torturowani byli endecy i ONRowcy. I wiem, kto ich tam wsadzał i dlaczego. I wiem, kto klaskał na getcie ławkowym. I wiem, kto klaskał później chłopcom w niemieckich mundurach. I wiem, jak ONR/Falanga kolaborowało potem z komunistycznym okupantem. Ja to wszystko wiem. Ciekawe, czy te dzieciaki z ledwo owłosionymi jajami maszerujące po ulicach mojego miasta to wiedzą.


Tekst powstał przy wsparciu Patronów.
A gdybyście i wy mieli ochotę rzucić we mnie monetą i wesprzeć moją pisaninę, to będę bardzo wdzięczny. Tu trochę o tym piszę. Jak chcecie, kliknijcie poniżej.


40 Responses

  1. […] Ale śmiem sądzić, że minister Jaki był łaskaw wypowiedzieć się w ten sposób tylko ze względu na kolor skóry skurwysynów. I mam brzydkie podejrzenie, że nie chodziło tu o empatię wobec ofiar, tylko konsekwentne i nieetyczne budowanie wizerunku aparatu państwowego na strachu przed obcymi. […]

  2. Wpadłam tu na chwilę i zostanę dłużej.
    Pełne poparcie dla autora.

  3. ……długo zastanawiałam się jak skomentować ten obłęd w postaci ONR ale wciąż wstrząśnięta mega bezmózgowiem nie mogę zebrać odpowiednich słów … inwektywy jeno się cisną … jeno one… napiszę więc tylko że z pochodzenia jestem Żydówką – to po mamie po ojcu Ukrainką a w sercu Polką bo rodzina od pokoleń mieszka TU …. I jestem dumna ze swojego pochodzenia i dumna ze swojej rodziny a przede wszystkim z tego że …Mam otwartą głowę i umiejętność spojrzenia z szerszej perspektywy …. ech…. ratunku….

  4. bez sensu… powiedz ktoś co onr ma wspólnego z nazistami, faszystami i grobami żydów. onr zabijał żydów czy niemcy? naziści i faszyści sa tyle samo warci co komuniści. może opowiedz o też dla równowagi o komunistycznych zbrodniach i ideologii w kontekscie marszów postkomunistycznych ruchów

    1. Dla równowagi, to proszę doczytaj. Masz nieograniczony dostęp do wiedzy na jedno kliknięcie w google. I nie używaj proszę nietrafnych argumentów pt „lepiej napisz o…”. Jakoś nie widzę marszy pogrobowców Stalina, a chłopców, którzy krzyczą „żydzi do gazu” – owszem. Aha – i daj spokój z „postkomunistycznymi ruchami” – bo czuję się jakbym słuchał jakiegoś ułomnego polityka. Oprócz martwej KPP nie ma chyba takich ruchów.

      1. kiedyś onr miał romans z narodowymi socjalistami w przed wojną i za to mi sie nie podoba ten ruch ale to nie znaczy ze ci ludzi którzy idą dzis w tych marszach chcą zabijać żydów i inne niebiałe rasy. pomyliło ci się z prawdziwymi nazistami którzy są w podziemiu nie wiem jakies blood and honour czy inne syfy którzy rzeczywiście krzyczą sieg hail i tatuuą sobie swastyki. „Prosze doczytaj”: dzisijszy onr idzie w stronę twardszego konserwatyzmu (w skrocie chrzescijanstwo, 0 narkotyków, 0 aborcji i homoseksualizmu) – co to ma do nazimu? jak onrowcy krzyczeli żydzi do gazu to prosze nagraj na youtube nabijesz duzo wyswietlen i jeszcze zarobisz ja takiego czegoś nigdy nie widziałem. nie widzisz pogrobwców stalina a widzisz hitlera? pogrobowcy stalina noszą flagi zsrr (Ikonowicz i społka), razem sld to wg mnie marxsisci, posłowie po i byli sld nie wstydzą się kariery politycznej w komunistycznej szkodliwej sterowanej przez moskwę Polsce i podobała im się ta rzeczywistość. w ogole to czesc postulatów marxa i engelsa jest już częscią naszej rzeczywistości więc jak mozesz mowić ze nie ma ruchów które to popychają do przodu? w jakim kierunku popychają? w kierunku wolności człowieka czy w kierunku totalitaryzmu? jaką mam pewność że gdyby onr doszedł do władzy to nie zabijałby np gejów. z drugiej strony skąd mam pewność że jak dojdą do włądzy socjaliści marxisci itd to nie będą mordowani chrzescijanie? Dlatego nie podoba mi się Twoja skrajna wizja tego kto jest kim w tym poście i mógłbym rzec że jest naiwna, czarno biała, dyskryminująca i krzywdząca. i „lepiej napisz o” to nie jest wg mnie trafiony argument i moze by spowodował zrozumienie tematu z innych stron i wykształecenie pewnej równowagi bo każda skrajna tego typu opinia jest błądzeniem.

        1. Heh, akurat Ikonowicz z tego co wiem jest z PPS – partii, która ma ogromne zasługi dla myśli niepodległościowej. I dla Polski. Dużo większe niż zdradziecka Falanga. Dwa: kiedy Ikonowicz, lub ktokolwiek inny zrobi marsz, w którym będzie wzywał do wsadzania ludzi do stalinowskich łagrów to z pewnością o tym napiszę. Na razie z tego co widzę broni staruszków przed eksmisjami. Trzy: serio, moim zdaniem robisz taką rzecz: chcesz obronić rasistów, homofobów, chuliganów (dlaczego?) więc tworzysz nieistniejącego „komunistycznego” chochoła, by zrównoważyć tę patologię. Tylko ten chochoł nie istnieje, więc nic nie waży. Ja nie widzę w Europie zagrożenia komunizmem. Widzę zagrożenie totalitaryzmem, zamordyzmem i widzę faszyzujących bęcwałów. Którzy robią robotę dla władzy o PRLowskich zapędach.

        2. dorwał się jajek do internetu i bredzi. Zawsze mówiłem:” gówno chłopu, nie zegarek”.

    2. Co ma ONR wspolnego z nazistami? sama nazwa narodowy znaczy nazionale a w skrocie nazi, kolaboranci z hitlerowskimi nazistami wiec tak samo winni za smierc tych Zydow , ktorych wydawali Niemcom. Niejeden z nich sam strzelal im glowe. Bydlo , ktore idzie dzis w marszach i ryczy „smierc wrogom ojczyzny” haslo zaciagniete od hitlerowcow, czy „a na drzewach zamiast lisci beda wisiec komunisci” – to takie znane z historii Niemiec hitlerowskich , bo tam byly pierwsze obozy koncentracyjne dla socjalistow i komunistow. Oddawanie czci Hitlerowi a co drugi z ONR ma flage faszystowska w domu dumnie na scianie rozwieszona. Tyle ma ONR wspolnego z nazistami i faszystami. Powinno sie te wszystkie lyse paly pozamykac w obozach ciezkiej pracy , bo 95 % z nich nigdy nie splamilo sie praca.

    3. I właśnie dlatego mamy w Polsce tak tragiczna sytuacje jako mamy ze wiekumeniczny prorzadowych wyborców nie rozumie słowa pisanego (gdzie jest napisane że komuniści byli lepsi od nazistów? ) i lekko łyka brednie serwowane przez media w rodzaju TVPis nazywając komunistą kazdego kto jest przeciw władzy, a póki co to do Putina i komunizmu zbliża nas najbardziej właśnie nasz rząd. Trzeba niestety uruchomiać myślenie aby to rozumieć.

  5. Ciekawe, czy te dzieciaki z ledwo owłosionymi jajami maszerujące po ulicach mojego miasta to wiedzą.

    Ciekawe, czy może dla tych dzieciaków rolę główną nie odgrywa zmodernizowana forma dobrego pomysłu którym był chrześcijański nacjonalizm (czyl taki w którym na samej górze tronuje Bóg a nie państwo czy naród i w którym nie ma miejsca dla szownizmu w stosunku do innych narodów)?

  6. A dlaczego nikt nie widzi tego dlaczego oni tak rosna w sile i potege? Dlaczego udajemy ze nie widzimy tego co sie dzieje za nasza wschodnia granica? Ze jeszcze potezniejsze marsze odpowiednikow naszych chlopcow z ONR tam rasna w sile i potege? Udajemy ze nie wiemy ze ci chlopcy z ONR pomagaja, robia zbiorki dla Polakow na dawnych Kresach? Potepiamy ONR i slusznie ale nie chcemy wiedziec o rosnacym banderyzmie za naszymi granicami. Moze ten brak naszej reakcji na to co sie dzieje na Ukrainie jest motorem na dzialalnosc ONR?!!!!

    1. Może nie widzimy, bo nie chcemy widzieć. Może musielibyśmy zadać pytanie o finansowanie ruchów nacjonalistycznych państw byłego bloku przez pana Putina. Może musielibyśmy zacząć się zastanawiać, jak to możliwe, że nacjonaliści dostają jednocześnie pieniądze z Rosji i z Nowogrodzkiej. Ech. Może nie ma co zadawać takich pytań? Nie lepiej obejrzeć sobie Magdę Gessler?

    1. Jak już napisałem wcześniej: zdaję sobie sprawę, że nie WSZYSCY członkowie ONR sympatyzowali z nacjonalistami z Niemiec. Więcej, zdaję sobie sprawę, że część z tych, którzy sympatyzowali przed 39. z Hitlerem, podczas Zagłady przejrzeli na oczy. Ba, oprócz Mosdorfa była tam kupa chłopaków, którzy dzielnie walczyli w AK i w Powstaniu. Tylko co z tego? W PPS było również wielu bohaterów. Tak samo, jak wielu bohaterów było wśród szewców, listonoszy i kelnerów. Problem jest taki, że zarówno przed wojną, jak i po wojnie Falanga/ONR jako organizacja sympatyzowała lub nawet współpracowała z wrogiem/okupantem. A to, co mówią te gnojki dziś, jest bezdyskusyjnie godne potępienia. Listek figowy nie zasłoni wszystkich ropiejących wrzodów na przegniłym ciele. Ich protoplastami byli kolaboranci, którzy dla uprzedzeń rasowych zdradzili Polskę. Dziś robią to samo. Ale to tylko moje zdanie, moja interpretacja historii. Można się z nią nie zgadzać i maszerować w brunatnej koszuli po grobach Polaków zamordowanych przez reżim wznoszący podobne hasła. Spoko.
      ONR popiera Hitlera

      1. Dobra, to po co próbować przyklejać im współudział w okupacji hitlerowskiej skoro mimo idiotycznych fascynacji przedwojennych po ’39 z III Rzeszą walczyli i w walce tej ginęli? To równie żałosne i małe jak pogardzanie Pużakiem i innymi patriotami lewicowymi i przyklejanie ich do stalinistów.

        1. Ja im przyklejam zbieżne poglądy. Do tego zbieżne poglądy trwające do 2017 roku. Serio, nie przeszkadza ci ten tłum rasistowskich bęcwałów czerpiących z historii to, co najgorsze? A jeśli takie same bęcwały w Niemczech za wrogów biorą sobie Polaków – to wtedy przeszkadza? Bo jeśli drugie przeszkadza, a pierwsze nie to słabo.

          1. Przeszkadza, ale to że przeszkadza nie jest uzasadnieniem do tego by próbować przykleić odpowiedzialność tam gdzie akurat nie ma winy. To jest poza wszystkim przeciwskuteczne po prostu bo ONR barzdo łatwo może to sprostować i tylko zyskać na tym. Tak jak ostatnio pozwali nazywających ich faszystami – i skoro ONR jest legalnie zarejestrowany a organizacje faszystowskie są zakazane to pewnie bez problemu wygrają.

  7. Zgadzam się z poglądami tego autora.
    I nie dlatego, że i ja też się wychowałem w tych okolicach i też kradłem całusy dziewczynom z Gibalaka.
    Powinno się tych „patriotów”, jak z koziego organu trąba, nawet nie na Gibalak ale pędzić na Cmentarz Powstańców Warszawy​. Ich się zresocjalizować już nie da, ale może da się nauczyć pokory, więc pędzić do przymusowego sprzątania kwater i mycia tablic na kwaterach oraz pomnika Polegli Niepokonani prof. Zemły.

    1. O! To jest pomysł. Pozdrawiam byłego sąsiada 🙂

  8. Przegladnalem strone Nienawisc.pl. I rzeczywiscie, jest ona jedna wielka nienawiscia dla innych. Bawcie tak sie dalej.

    1. Alex, wytłumacz mi, co Ty zobaczyłeś tutaj nienawistnego?

  9. Pierdolenie, za przeproszeniem. Od rzeczy. Przypomnij listę działaczy ONR, którzy zginęli za pomoc Żydom.

    1. „Pierdolenie” macie zamiast mózgu Bartoszku, przyszły rezydencie rynsztoka, bo tylko tam wasze i twoje chłopczyku miejsce 😉
      Żałosny niedorobiony faszystuś..

    2. Haha – Bartoszu, chyba nie starasz się postawić tezy, że skoro część działaczy przejrzała na oczy, to zmazuje to grzechy pozostałych? W tym współczesnych? To tak niestety nie działa.

      1. Czyli was wszystkich, żałosne pomioty czerwonej zarazy, też to dotyczy? Brakuje w tym artykule istotnej informacji: kto na tych drzewach zamiast liści będzie wisiał? Bo to jest kluczowy ból dupy pogrobowców czerwonej zarazy. Komunizm nie działa nawet jeśli ubrac go w szaty europejskiej cywilizacji. I zawsze kończy się tak samo: stosami trupów, znacznie większymi niż te usypane przez faszystów.

        1. Kolego, a gdzie oprócz własnej wyobraźni ty widziałeś jakiegoś komunistę nad Wisłą? 🙂 Tworzycie chochoły, a potem z nimi walczycie. Szkoda, że przy okazji wkurwiacie ludzi, który naprawdę budują ten kraj. Nas, zwykłych Polaków.

    3. To musiał być jakiś dziwny wyjątek. Dzisiaj twoi naziści z ONR głoszą coś przeciwnego. Argument nietrafiony.

    4. Były też przypadki ratowania Żydów przez aktywnych członków partii faszystowskiej we Włoszech. Nie wybiela to jednak współczesnych wyznawców ideologii faszystowskiej. I nie chcę czekać, aż rozpoczną się nowe mordy na tle etnicznym, żeby tylko część z tych wygolonych chłopaczków przejrzała na oczy.

  10. Możesz podać dokładne położenie tego śmietnika i bloków? Najlepiej GPSa, albo link do mapsów.

    Warto wiedzieć takie rzeczy dokładnie…

Dodaj komentarz