Who watches the watchmen? – to zdanie zapamiętałem ze starego komiksu. Podobno teraz jest już nawet z tego serial. Ale po co mi serial, jak ciągle i wciąż mam to wszystko w Polsce?
Wojna w okopach ma to do siebie, że jest wyczerpująca. A człowiek przyzwyczaja się do wszystkiego – również do tego, że ma przejebane. Tak działa habituacja i tak było już w przeszłości, choćby w 1914 roku pod Ypres. Pytanie czego się z tego nauczyliśmy.
Jak to jest, że gdy spotykają się dwie Polski to jedna musi drugą opluć? Bo właśnie to zrobił wicepremier Jarosław Gowin, który swoją plwociną strzelił w stronę 99-letniej pani Ewy. A swoje charchnięcie dołożyła do tego posłanka Bernadeta Krynicka.
Po tym, jak hordy barbarzyńców przypuściły atak na Marsz Równości w Białymstoku i po tym, jak w moim kraju wybiło szambo powinienem rzucić krótkie: a nie mówiłem? Ale zamiast tego trochę się wkurwiam.
Podobno właśnie odbywa się starcie tytanów. Bitwa ostateczna mająca zadecydować o przyszłości mojej, twojej, naszego kraju i w ogóle tej części Europy. Tak mówią. A ostatecznie wszystko sprowadza się do faceta w garniturze na tle spoconych ludzi i dziadunia pałaszującego ogórka kwaszonego z racuchem. Tak wygląda ta cała kampania wyborcza i tak będzie wyglądać następna kadencja.
No to jak? Wybory za nami. Ulało się już wszystkim? Już wszyscy rzuciliśmy kurwą i obraziliśmy sąsiada, bo nie głosował jak my? Była już odpowiednia dawka pogardy? To może teraz wspólnie zastanówmy się, dlaczego jest jak jest. A nie jest dobrze.
Jak zwykle w Polsce najbardziej opłacalna jest walka z wrogiem wyimaginowanym. Bo z takim wymyślonym przeciwnikiem można stawać w szranki bohatersko, widowiskowo i bez żadnego ryzyka. Dlatego PiS wciąż walczy z wrogiem, którego samo tworzy, a wy się na to nabieracie.
Jakoś tak zgrał nam się strajk nauczycieli z partyjną obietnicą dopłat na świnie. I jakoś tak wszystko połączyło mi się w głowie z leżącą 12,5 tysiąca kilometrów stąd Melanezją i plemiennymi obyczajami. Ale zanim do tego dojdziemy sprawdźmy, gdzie w budżecie są pieniądze na nauczycielskie podwyżki.
Nieustające pasmo sukcesów dyplomatów z PiS. Wykorzystano nas – Polaków – w walentynki na szczycie bliskowschodnim w centrum Warszawy. Obrażono nas i wciągnięto w nie naszą wojnę. A wszystko dlatego, że część polskich polityków uwielbia wykonywać czynność, o której mówił kiedyś Radek Sikorski.
Wszystko mi się ostatnio miesza. Do tej pory media głównego nurtu, w których pracuje pani Magda Ogórek tłumaczyły mi, że jest w porządku uderzyć kobietę. Że to czyn patriotyczny. Teraz okazuje się, że do kobiety nie można krzyknąć „wstyd kłamczucho”, bo jest to wściekły atak nienawiści porównywalny z terroryzmem.