Polityka Życie

Jelita spod niebieskiej kurtki, czyli Bosak i wojna w Ukrainie

wojna ukraina

Jeśli uważnie popatrzycie teraz na Rosjankę robiącą zdjęcia na plaży w Arabii Saudyjskiej, to zobaczycie zabawną rzecz. Jej ciało będzie pokryte krwią i mielonym ludzkim mięsem. A między jej pośladkami zauważycie oblizującą się twarz Krzysztofa Bosaka

Długo zastanawiałem się, czy w ogóle pisać. Czy w takich chwilach pisanie jest jeszcze komukolwiek potrzebne. Bo nie jest – chyba. Nikomu.

Na przełomie lutego i marca 2017 roku napisałem takie słowa: Czasem jestem pewien, że będzie wojna. Albo epidemia. Natura musi wyregulować to, co tak nieumiejętnie spierdzieliła.

Było to dokładnie trzy lata przed pierwszym przypadkiem COVID-19 w Polsce i dokładnie pięć lat przed wojną. I co z tego wynika?

Nic z tego nie wynika, kochani. Czy w ogóle w czasach wojny potrzebne jest pisanie jakichkolwiek tekstów do internetu? Jakieś „a nie mówiłem”? Czy w tych czasach strasznych potrzebne jest w ogóle coś? Coś oprócz doraźnej michy?

To tak jak z tą Rosjanką. Czy ja w ogóle powinienem zawracać sobie głowę tą bladzią, pisać, że ona jakieś faszystowskie „Z” pokazuje na tle swojej wygolonej piczy i cieszy się, że umierają ukraińskie dzieci? Czy pisanie czegokolwiek takiego ma jeszcze sens?

Ta bladź kibicuje mordowaniu dzieci, które rozstrzelane nie dorosną już przecież, by zrobić sobie tyłek, cycki, ryj. Nie zdążą nawet z tak podstawową potrzebą człowieka, jaką jest założenie konta na jebanym instagramie i zarabianie na pokazywaniu jebanej dupy.

Celowy dobór słów.

Te dzieci zostaną zastrzelone, spalone żywcem, zbombardowane przez Ruskich. Tych Ruskich popiera ta śliczna, ruska jebana dupa.

Celowy dobór słów, jak wyżej. To już nie są czasy, gdy sekujemy się i dobieramy słowa, by kogoś nie urazić. Ta dupa jebana jest przecież jebana przez jakiegoś ruskiego oligarchę za pieniądze. I co gorsze: za te pieniądze oddaje nie tylko dupę, ale i duszę swoją.

Ta dupa duszę oddaje, rozpuszczając ruską propagandę i sławiąc ludobójstwo wśród swoich miliona trzystu instagramerskich obserwatorów.

No i sami powiedzcie, warto w ogóle coś w tych czasach pisać? Chyba nie.

Czy warto pisać cokolwiek w czasach, gdy całkowicie akceptowalne jest bycie ksenofobem? Gdzie wolno, a nawet należy mieć uprzedzenia? Gdy te uprzedzenia, nienawiść do jednej konkretnej nacji, buzują ci w żyłach?

Przecież jeśli ja nienawidzę teraz tej całkowicie przypadkowej i tępej lali z ruskiego instagrama, to moja nienawiść staje się czynem wręcz patriotycznym. Ale czy tak być powinno?

Nienawiść kropka ru.

Więc (zdania nie zaczyna się od „więc”) co zrobić z nienawiścią, która tym razem jest prawdziwa? Gdy chciałoby się krzyczeć: zajebać kacapów? Zajebać tych Ruskich!

Dziś wolno. Dziś należy mieć uprzedzenia do całej nacji. Czy warto? Nie wiem, zastanawiam się nad tym i nie umiem odpowiedzieć. Serce mówi: tak. Rozum mówi: nie do końca.

Po prostu nie wiem, czuję, że tak nie wolno, ale mam ochotę bić ich wszystkich po ruskich mordach. Co zrobię? Nic nie zrobię, taką mam potrzebę. Jebać kacapów. Co poradzę na to, że tak po prostu czuję i że pierwszy raz w życiu uważam, że moja niechęć – nienawiść.ru – do kogoś jest słuszna?!

Ja po prostu nie wiem. Czuję i to czucie jest dziś dla mnie ważniejsze niż mędrca szkiełko i oko.

Czytam i słucham w internecie, że ta kurwa jebana Putin opowiada ludziom w telewizji, że w Ukrainie były jakieś laboratoria, w których tworzono specjalne wirusy atakujące rosyjskie DNA. Słucham, jak ta kurwa jebana Putin mówi ludziom, że Polacy i Ukraińcy na zlecenie USA wykradają Rosjanom ruski genotyp.

Czytam, że ta kurwa jebana Putin ma specjalnego człowieka służącego do wybierania jego gówna z kibla, na przykład podczas igrzysk w Pekinie. Wybierania takiego wiecie miękkiego, kacapską ręką ze sracza i pakowania tego do kacapskiej torebki. Bo ta kurwa jebana Putin podobno boi się, że z tego gówna wykradną mu cenne rosyjskie geny.

Jakby te geny kacapskie były w ogóle, tfu, warte cokolwiek.

Widzicie? Nienawiść.ru. Ksenofobia. Jestem jej pełen. Tak dziś podobno już wolno.

Czy Putin naprawdę wierzy w te rzeczy, które opowiada? Czy jakiś Wania naprawdę tapla się w jego gównie? Nie wiem tego. Mam barierę językową i nie wiem, ale po obserwacji rodzimych foliarzy jestem w stanie uwierzyć, że wierzy w to wielu Rosjan.

Czy w ogóle warto cokolwiek o tym dziś pisać, skoro wszyscy doskonale potrafimy sobie wyobrazić, co działoby się, gdyby w 1942 roku był już instagram i internet?

Oto Helga Grübber, niemiecka selbst gemacht modelka z Dolnej Bawarii. Swoim stulejarskim obserwatorom z krajów alianckich pokazuje właśnie białą pierś i pisze, że Auschwitz nie istnieje i jest jedynie projekcją jankeskiej propagandy. Dzielny żołnierz niemiecki – pisze Helga odsłaniając dupę – skutecznie zwalcza polski faszyzm i pilnuje, by jakiś Polaczek nie wykradł genotypu z dupy Adolfa Hitlera.

No kurwa, ludzie, my w takich czasach dziś żyjemy!

Ale jest jeszcze gorzej! Ten idiota, Rutkowski Krzysztof na tym samym instagramie reklamuje firmę cateringową pod pozorem niesienia pomocy Ukraińcom. Ten idiota, poseł Bosak Krzysztof organizuje jakieś pogadanki, na których sączy putinowską propagandę jakoby bilet autobusowy za 4,40 zł dla ukraińskiego uchodźcy był przywilejem, który chleb polski od polskich ust polskim obywatelom odbiera.

Ten sam Bosak Krzysztof ma darmowe bilety na wszystko odkąd został posłem, ale tego już jego pryszczata morda swoim (tfu!) wyborcom nie powie. Bilet za cztery kurwa złote dla kobiety, która uciekła ze zbombardowanego domu z jedną reklamówką, w której ma gacie i skarpetki, to według Bosaka jest przywilej!

Pluć ci na mordę Krzysiu to mało.

Może jedynym powodem, dlaczego podczas wojny warto pisać o wojnie w internecie, jest pokazanie zdrajców, ludzkich szmat do podłogi, ruskich agentów i ogólnie: wyniesienie śmieci.

Ten idiota, poseł (tfu!) Braun Grzegorz powtarza na spotkaniach z głosującymi na niego amebami, że żydowski spisek ma na celu depopulację Polski poprzez zaludnienie jej Ukraińcami. Ten zdemenciały szmaciarz i idiota Korwin-Mikke od początku wojny powtarza wyłącznie oficjalną linię Kremla, jąka się coś, że bombardowań w ogóle nie ma, a żadne polskie służby jak dotąd nie dobrały im się do zdradzieckiej dupy.

Ale czy warto o tym pisać, jeśli zamiast tego można nakupić chleba czy mydła w Biedronce?

Długo się nad tym zastanawiałem i uznawałem, że pisać nie warto. Zamiast tego poszedłem na przykład na Dworzec Zachodni. Zaniosłem tam, co dałem radę, co mogłem.

To jest takie uczucie, jakbyś gołymi rękami próbował odepchnąć morskie fale. Zaniesiesz tam torby wyładowane i wszystko znika w mgnieniu oka i wszystkiego od razu brakuje.

Jakie to jest przerażające, gdy wyciągasz z plecaka ostatnią paczuszkę Skittlesów i dajesz jakiemuś dzieciakowi, który oczy ma puste i smutne. Jakie to przerażające, że nic – oprócz tych cukierków za 2,50 zł – nie możesz zrobić, by oczy te rozweselić. Gdy wiesz, że to i tak wszystko bez sensu jest, jak całe to pisanie.

Małe dziecko. Przed tobą. Oczy takie… Kurwa, takie nieobecne, nieistniejące. Jakby porcelanowe, z takiej starej lalki. Patrzy na ciebie nie jak dziecko, a jak stary dorosły, co już wszystko widział i już się poddał. Na kartonie siedzi, na podłodze Dworca Zachodniego, na tej posadzce, która i przed wojną zawsze była niemiłosiernie brudna.

Dokładnie takie samo dziecko z przestrzeloną czaszką widziałeś dziś w pracy, na zdjęciach jednej z licznych agencji prasowych. Widziałeś też matkę z oderwaną lewą nogą i jelitami wypływającymi przez dziurę w niebieskiej kurtce. Od 24 lutego nie robisz przecież nic innego, tylko zastanawiasz się w pracy, ile tego przemielonego, ludzkiego mięsa ukryć przed czytelnikiem, a ile można mu pokazać, zanim nie strzeli focha.

O czym nie napisać. O czym napisać łagodniej. Nie można szokować. Bo jak zaczniesz szokować – czytaj, pokazywać im wojnę – to ludzie pójdą na Pudelka czytać o tym, że Cichopek rozstała się z jakimś kimś tam, nie pamiętam nazwiska.

Bo ile syta osoba z Europy Środkowej może czytać o problemach innych? W końcu westchnie „co za straszna tragedia” i przełączy kanał lub zakładkę w przeglądarce. Tam będzie reklama firmy Nestle, jakaś baba śpiewająca w Polsacie i nowy serial w TVN. Albo konferencja Bosaka, że bilet za 4 złote to przywilej, kurwa mać.

– Nie pokazujmy tego zdjęcia – mówisz do fotoedytora patrząc na fotografię tej dziewczyny w niebieskiej kurtce. I obaj macie w oczach coś takiego… Coś takiego bardzo złego.

Czy warto pisać cokolwiek?

To, co mamy w oczach to nienawiść.ru.

Jestem w stanie uwierzyć, że właśnie dziś, teraz, w jakimś zasranym Pietropawłowsku dwóch kacapów siedzi i rozmawia o tym, że wielka Rassija wyzwala świat od faszyzmu i trzeba zabijać malutkie dzieci, bo Putin tak mówi.

Nie mieści mi się w głowie, że to samo dzieje się w Otwocku pod Warszawą. W domu Korwin-Mikkego. Siedzą ruskie onuce z Bosakiem i Braunem i rozmawiają właśnie o tym.

Tam, w Ukrainie, tuż za naszą miedzą po asfalcie płynie krew kobiet i dzieci. A oni oblizują na ten widok swoje nienażarte usta.

Zastanawiałem się, czy w ogóle o tym pisać. Czy w ogóle o tym myśleć.

Czy to jest komuś potrzebne.

O małej Maszy, której rakieta urwała nóżki w Mariupolu.

O Olenie, którą pod Charkowem zgwałciło czterech Ruskich. Potem wbili jej bagnet w brzuch, bo od 1939 roku nic się przecież u nich nie zmienia.

O Saszy, który stoi teraz na warcie, gdzieś w wypalonej skorupie kijowskiego bloku i może dożyje rana, a może nie.

O tym, że wyciekające z brzucha ludzkie mięso wygląda dokładnie tak samo, jak to wieprzowe z Biedronki.

Nawet kolor ma ten sam, to mięso pomielone.

O tym, że wargi tej ruskiej dupy właśnie się oblizują na instagramie i ona właśnie idzie pomoczyć się w morzu.

Że jak wrzucisz do wody trup dziecka, to on napuchnie i będzie się unosił na falach jak taki, wiecie, balon.

Że dzieciom uchodźców nie wolno dawać do zabawy balonów, bo nawet tu, w bezpiecznej w miarę Polsce, jak taki balon pęknie, to one myślą, że znów ktoś do nich strzela.

Może warto, może nie warto.

Wiem, że codziennie widzę zwłoki.

Nie wiem za to, co będzie dalej.

Jeśli możecie, idźcie na dworzec w swoim mieście, przynieście co dacie radę. Właściwie – z tego całego pisania – tylko to zdanie ma jakąś wartość. Idźcie.

A Bosakom i innym ruskim onucom oblizującym usta spomiędzy okrwawionych, ruskich pośladków – plujcie w ryj.

Jako i ja pluję.

photo © Defence of Ukraine

 


Tekst powstał przy wsparciu Patronów.
A gdybyście i wy mieli ochotę rzucić we mnie monetą i wesprzeć moją pisaninę, to będę bardzo wdzięczny. Tu trochę o tym piszę. Jak chcecie, kliknijcie poniżej.

58 Responses

  1. Sądząc po cenzurze jaka tu panuje, Borsuk (w cywilu) jest pracownikiem Wyborczej.

  2. Powiem tak: sam się dajesz wkręcać w propagandę jednej ze stron, nie starając się nawet z nienawiści chyba choć chwilę posłuchać tej drugiej. Choćby nie miała racji to warto posłuchać żeby zrozumieć. Ale tego nie chcesz bo nienawiść zaślepia ci umysł.

    Tak więc, ten bilet za 4,50 to jest symbol. Symbol szpilki która wbija ci się w dupę. To tylko jedna szpilka, przecież ten koleś obok ma gwoździa w głowie więc co to ta szpilka? Ale po miesiącu, dwóch, pół roku taka szpilka stanie się nie do zniesienia i sam będziesz błagał o jej wyjęcie. Nie zrozum mnie złe, to wspaniałe że Polacy pomagają, że oddają swój serce, swoje domy, swoje pieniądze na ludzi w potrzebie. Dopóki robią to ludzie to istnieje równowaga bo ludzie czują że pomagają ludziom, czują ich wdzięczność a gdy poczują niewdzięczność to przestaną przez co takich co nie chcą nawet podziękować odstraszą. Państwo jako instytucja tego nie potrafi. Państwo tworząc prawo chroniące biednych ludzi ochroni i ich i cwaniaków a my widząc że cwaniacy korzystają bardziej niz potrzebujący jak się poczujemy? Jak się poczuje człowiek co z serca chatę udostępnił a przyjęty cwaniak ją zacznie dewastować a ten nie będzie mógł go wywalić bo prawo zabrania? Wtedy ten 1% cwaniaków rzuci opinie na resztę, na potrzebujące matki z dziećmi. Ci cwaniacy będą niszczyć nasze relacje z Ukraińcami, będą powodować że szpilka będzie się wbijała coraz głębiej i nie będziesz już patrzył kto ją wbija tylko będziesz widział że to „oni”. Tak działa psychologia społeczna.
    A to tylko drobny wycinek problemów które zaczną się właśnie z powodu wtrącenia się państwa do dobroczynności. Bezosobowe państwo nie ma uczuć, nie można go zranić a okradzione nie będzie płakać. Niczego się też nie nauczy i nie zareaguje właściwie na niesprawiedliwość. Tyle że my ją poczujemy i szpilka wejdzie głębiej. Jak to się skończy? Oby nie tak jak myślę.
    A czy Putin to zło całego świata? Tak jak Hitler, to nie Hitler stworzył nazistów tylko Niemcy stworzyli Hitlera. Rosjanie mają to czego oczekują i ten im to daje a z drugiej strony innego wyjścia nie ma jeśli nie chce wejść do wojny z Chinami po stronie USA. To USA prze do wojny bo potrzebuje jej teraz! Za kilka lat będzie za późno i Chiny wyprą ich z roli hegemona a to im się nie podoba. Dlaczego nie cisniesz po USA? Czyżby zniszczenie Jugosławii nie było takim samym atakiem na faszystów zabijających muzułmanów jak teraz atakiem na faszystów zabijających rosyjskojęzycznych? Czym to się rożni? Tym że nie widzisz propagandy drugiej strony, jedynie jeden słuszny przekaz.
    Ja mam taką zasadę, jeśli wszystkie telewizje mówią to samo to z zasady poddaję to w wątpliwość. Jeśli za samo zadawanie złych pytań jestem niszczony ponadprzeciętnie to znaczy że coś prawdy w tym musi być bo nikt nie będzie cię niszczył za mówienie totalnych głupot tylko co najwyżej cię wyśmieje. Tak było z Covidem, tak jest i teraz

    1. Słaby jesteś Jaro, niepewny, zalękniony. Jeśli jakiś cwaniak może zniszczyć Twoje relacje z Ukraińcami, to nie masz charakteru chłopie. Za dużo się zajmujesz psychologią społeczną, za mało pojedynczym człowiekiem. I nie oglądaj telewizji, odpocznij od mediów. Za dużo na raz. Nie przeprocesujesz. Już się dymisz.

    2. Oh, jaki śliczny wysryw najświeższej ruskiej propagandy. Jakoś dziwna sprawa z tą Jugosławią, że przekaz o niej pojawił się pierwszy raz w ciągu ostatnich 24h – widocznie ktoś tam u was w kierownictwie wypuścił nowe skrypty.

      Tego bełkotu nie ma nawet jak skomentować, tyle w tym idiotyzmów. I nie, to nie USA potrzebowały tej wojny, to Ruskie jej potrzebowały bo to Rosja jest państwem upadłym, z rekordowym ubóstwem i widmem odcięcia się kolejnych rynków zbytu.

    3. Jaro, Twój wpis to jeden z mądrzejszych i trzeźwieszych wpisów jaki ostatnio widziałem na internetach a już napewno w tym tutaj grajdole gdzie cwany propagandzista wciąż przekonuje przekonanych a zdanie odrebne banuje z automatu.

  3. Pisz, pisz o skurwysynach zalujacych kobiecie, ktora zostala z niczym, tego darmowego biletu, o tych wszystkich szczegolach umykajacych czlowiekowi w natloku wojny, nieszczescia, informacji i codziennego zycia. Pisz, bo wkurwiaja mnie media spolecznosciowe i z nich nie korzystam, i te bladzie na arabskim piasku zwyczajnie mnie omijaja, a zreszta i tak zamiast ogladania ich wole pogrzebac golymi rekami w ziemi. Z tego przynajmniej wynika cos pozytecznego, ladny kwiat wyrasta albo dorodne warzywo. Twarda jestem, wojna to wojna, ludzie gina i wszystko idzie w ruine, zawsze tak bylo, jest i bedzie, ale od poczatku tej wojny dopiero dzisiaj poryczalam sie pierwszy raz, wlasnie przy Twoim tekscie. Dziadek byl mlodym mezczyzna w czasie II wojny i zawsze potem powtarzal, ze ruski gorszy byl od niemca, ze to byla kompletna dzicz i prymityw z drewnianymi karabinami na sznurkach (doslownie), ktora niszczyla wszystko tylko po to, zeby zniszczyc i zeby niczego nie bylo, jak u nich. Tak robia i teraz, nic sie nie zmnienilo. Polska rajem nie jest, ale zawsze bylam wdzieczna losowi, ze urodzilam sie wlasnie tam, a nie w rosji (nie zasluguje na duza litere), ktora dla mnie zawsze jawila sie jako kraj wrogi. A porzadni Rosjanie to ci, ktorzy juz dawno z niej wyjechali i nie wracaja. Nadal rycze.

    1. Też Mu mówię: pisz, bo jest mądry i wrażliwy. Mówię Mu, że jest głosem dobra i mądrości. Nie znalazłam nigdzie równie mądrych, pisanych przez z gruntu dobrego człowieka, tak inteligentnych tekstów. Jego teksty wyłażą z trzewi człowieczeństwa. Gdzieś z samego dna istnienia. Wie, o co na tym padole chodzi. Szkoda, że w mediach tak mało jest ludzi, którzy wiedzą, co to jest człowieczeństwo, honor, duma, śmiałość, sumienie – mądrych, dumnych i dobrych ludzi. Barachło nas zalewa. Dobrze, że napisałaś. Też grzebałam dziś w ogrodzie, po tym Jego tekście. Można się pochlastać z bezsilności. A o ruskich moi Dziadkowie mówili to samo. I znajomi Dziadków też.

  4. Wielu z nas bardzo przeżywa to co się dzieje, często na poziomie bardzo osobistym.
    Drugiego dnia po inwazji na Ukrainę, siedziałam po pracy w necie, z niedowierzaniem czytając doniesienia prasowe. I wtedy uderzyła mnie myśl, że moje jedyne dziecko niedawno wkroczyło w dorosłość, i w razie eskalacji sytuacji na wschodzie może zostać powołany do służby, wysłany na front i nigdy stamtąd nie wrócić. Tamtego dnia mój syn pierwszy raz w życiu widział mnie płaczącą.
    Kilka dni później pojawiła się na fejsie odezwa prezydenta mojego miasta o zgłaszanie się osób, które dysponują wolnym pokojem/mieszkaniem i mogłyby je udostępnić uchodźcom. Mieszkanie mojej matki stoi od jakiegoś czasu puste, bo ona mieszka gdzie indziej. Długo się wahałam, czy w ogóle do niej zadzwonić w tej sprawie, bo nie jest to osoba szczególnie serdeczna (łagodnie mówiąc). Ja sama unikam jak mogę, bo od dziesięcioleci nie usłyszałam od niej nic pozytywnego, ogólnie obcowanie z nią to żadna radocha. Ale przełamałam się i zadzwoniłam. No i niestety bez zaskoczeń. Stwierdziła, że ona mordercom mieszkania nie udostępni, że ona jeszcze pamięta, jak z siekierami szli Polaków mordować (dziadkowie pochodzili z Kresów). Ja tylko odpowiedziałam, że chuja tam pamięta, skoro jeszcze jej na świecie nie było i się rozłączyłam. I z tej bezsilnej złości znowu się poryczałam. Tygodnie mijają, a uczucie obrzydzenia nie słabnie.
    Obserwując cały ten syf, nie mogę nie myśleć o tych zwykłych Rosjanach, którzy putina nie popierają, ale i tak całe ich życie zaczyna się prawdopodobnie sypać. Nie chcę wsadzać wszystkich do jednego wora. Chcę myśleć, że takie pizdy z instagrama to jednak margines. Na takim jednym forum zapoznałam 2 lata temu młodego Rosjanina. Edward, lat 20+, mniej więcej w wieku mojego syna. Przywiodła nas tam miłość do muzyki, a w szczególności do gitar. Muzyka to całe jego życie, nie ma w nim odrobiny przemocy, nawet został z tego powodu wegetarianinem. Nie jestem w stanie nienawidzić kogoś takiego, tylko dlatego że miał pecha urodzić się w Rosji. Martwię się o niego. Od czasu inwazji zniknął, nie loguje się na forum. Mam nadzieję, że nie został mięsem armatnim dla tego psychola.
    Kiedyś, jak słuchałam opowieści dziadków o tym co się wyrabiało na Wołyniu, zastanawiałam się, czy Ukraińcy mają w sobie jakiś gen okrucieństwa, bo to co się tam działo nie mieściło się w głowie. Cały czas pamiętałam jednak, żeby nie pakować wszystkich do jednego wora, bo to sąsiad Ukrainiec uratował moją babcię, ostrzegając ich w nocy, żeby uciekali, bo banderowcy idą.
    Myśl o genie okrucieństwa wróciła na chwilę podczas Euro 2012, kiedy pojawiły się doniesienia o mobilnych krematoriach w Kijowie, żeby pozbyć się błąkających się po mieście bezdomnych zwierząt. Nie wiem, czy to była prawda, czy tylko ruska dezinformacja, ale patrząc na tych wszystkich uciekinierów taszczących ze sobą swoje zwierzaki, znów pamiętam, żeby nie pakować wszystkich do jednego wora.
    Jestem pełna podziwu dla tych kobiet, które teraz u nas są. Są niesamowicie wdzięczne za okazane serce, ale są też bardzo dumne i nie chcą żyć z darmochy. Proszą o pomoc w znalezieniu pracy. Jak się ma w narodzie takie babeczki, to wiele można udźwignąć. Dlatego o Ukraińców jako naród jestem spokojna, pozbierają się. Niech tylko ten koszmar się skończy.
    A Ty Borsuk, pisz. Nigdy nie przestawaj. Masz fantastyczny dar ubierania w słowa tego, co w człowieku siedzi. Jest coś pocieszającego w świadomości, że takich co czują tak samo, jest więcej. Dziękuję.

    1. Ano tak. Jak nie masz w sobie uczuć, to taki tekst jest dla ciebie z dupy i o niczym. To elementarne, drogi Watsonie.

    2. Tekst nie jest z dupy, to tylko jednostronna interpretacja. Teraz każde odrębne zdanie w necie kończy się wyzwiskami od ruskich trollów, trzeba przywyknąć. A do meritum: gdzie rozpacz za dziećmi z Libii, Iraku ( dwa ataki, sfałszowane ku temu powody plus wyprodukowanie ISIS i kryzys imigracyjny ), ostatniego Afganistanu, Syrii i ogólnie każdego kogo Wielki USAński Brat nazwie wrogiem??? Ich rakiety są dokładniejsze??? Ich (nasze) skurwysyny z ZEA, Arabi Saudyjskiej, Izraela szanują prawa obywatelskie i wojenne? Może jednak przywrócić symetrię? Albo to poprostu strach o właną dupę, bo blisko? Arabskie dzieci niech giną, gówno Busha, Clintona, Obamy czy Trumpa też pewnie było sprawdzane, ich rezydencje nie robią wrażenia, nie ma korupcji i nepotyzmu???

      1. Czytam Cię i widzę twarz Bosaka.
        I mam jeszcze jedną refleksję: musisz się przenieść na inne forum.

        1. Od kiedy Bosak lubi „ciapatych” uchodźców i ich dzieci? Daleko mi do kryptofaszystów, ale musisz spojrzeć szerzej: jednym wolno, drugim nie. Jedni mają globalne interesy, w imię których giną setki ludzi, ale inni tego nie mogą robić,bo ich nie lubimy. Dlaczego? Bo blisko nas i trochę ( bardzo? ) się boisz? A zmieniać forum…jak nie masz siły argumentów, to zastosuj argument siły ( Jak Putin, co nie?)

          1. No i widzisz, nic nie zrozumialeś. Poprosiłam, żeby zmienił forum nie dlatego, że nie mam argumentów, tylko dlatego, że do forum, na które wlazłeś, nie dorastasz. Spojrzeć szerzej, powiadasz? Próbuj.
            I nie upychaj w jednym poście całej swojej wiedzy. Opowiadasz o rzeczach, o których wszyscy wiedzą.

              1. Gałka To ja bardzo przepraszam, że nie dorastam. Ale jeszcze raz poproszę o jakieś kontrargumenty do mojego poprzedniego wpisu. I przepraszam za zbyt szybka odpowiedź, po prostu mnie Pani wkurzyła sugerując braki wiedzy czy zbyt młody wiek ( nie dorosłeś- ale argument, jestem w szoku,)

                1. Jeśli się domagasz, żeby w krótkim wpisie Borsuk ujął wszystkie bolączki świata, bo tak byś sobie życzyła, czy coś tam równie idiotycznego to tak, należy wymagać od twoich komentarzy, zeby również przedstawiały całą twoja wiedzę.
                  Jesli uważasz, ze Borsuk czegoś nie napisał, bo coś jest mu obojetne, to ty nie napisałaś całej swojej wiedzy. Proste.
                  A teraz wypad ruski trolu.

                  1. Tak, padły wreszcie te magiczne słowa: ruski trollu. To ja wypadam, jak sobie Pani górna miss i dolna Magda życzy. Nie będę dyskutował z osobami które są zbyt zindoktrynizowane by przyjąć bądź chociaż wysłuchać argumentów strony przeciwnej. Zresztą lepiej dać sobie spokój niż zostać ofiarą starego przysłowia:
                    „Nie dyskutuj z idiotą, bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem”.
                    Bye, EOT.

      2. Łatkę ruskiego trola zyskuje się za gadanie jak rusek, nie za odrębne zdanie. Tak trudno to zrozumieć?

        1. A kto decyduje o tym czy gada sie jak ruski troll czy tez ma sie jedynie zdanie odrebne?

      1. Świetny, trafiony kontrargument. Ale pozwolisz, że zamiast umierać poczytam więcej o kryzysie kubańskim, działaniach CIA w latynoameryce czy o zeznaniach podstawionego dziecka przed kongresem w USA w sprawie Husajna. I jeszcze przypomnę sobie o wojnie na Bałkanach i Kosowie, gdzie stoi wielki radar, który to casus powoduje działania Rosji i je w jakiś sposób legitymuje. Gdyby to było za trudne dla Ciebie, to proszę zastanów się dlaczego Stany nie angażują się mocno w ten konflikt??? Przecież pokonanie kacapów to dla nich pikuś, nawet mimo broni nuklearnej (przypominam kryzys kubański).

        1. Widzisz Galka Tobie sie wydaje, ze gadasz do swojej gawiedzi, ktora malo co wie. Kazdy z nas tutaj wie gdzie i jak i za ile rozrabia USA. To teraz powiedz mi: co Twoje gadanie ma do tego, ze 100 oligarchow posiada 35% Rosji, a przecietny Rosjanin jest biedniejszy od przecietnego mieszkanca Indii? Co te Twoje madrosci maja wspolnego z tym, ze Rosjanie bombarduja cywilne osiedla? Nie badz trolem i przestan adresowac swoje teorie, do ludzi, ktorzy niejednokrotnie historie znaja i rozumieja, lepiej od Ciebie

          1. Już miałem umrzeć, wypadać z komentowania jako „ruski troll”, a pewna filozofka tutejsza widziała we mnie Bosaka i nic nierozumiejącego niedorostka (swoją drogą, czytałem jej odpowiedź dla użytkownika Jaro i zauważyłem ten samo. Jak ma Pani Magda zwidy, to są od tego odpowiedni lekarze)
            Tak więc (tak chyba można zacząć zdanie) pozwolę sobie jeszcze zza grobu odpowiedzieć Anonimowi, to będzie swoiste opus magnum, więcej już nie będę się udzielał. Zostańcie w swoim kole wzajemnej adoracji, już nie będę przeszkadzał. Wiemy wszycy co wartko płynie z prądem. Ale myślę, że powinienem odpowiedzieć Anonimowi, bo chociaż ma kilka wątpliwości.
            Cytuję: „Kazdy z nas tutaj wie gdzie i jak i za ile rozrabia USA” Ale jakoś nikt się mocno nie oburza, nie nazywa ich bandytami. To najważniejsza rzecz według mnie, gdyż Amerykanie tworząc precedensy, dają argumenty Rosjanom do tworzenia dziwnych republik i uzasadniania agresji.
            „100 oligarchow posiada 35% Rosji” W USA miliarderzy zmieniają republikanów na demokratów, w Rosji Putin zamienia się z Miedwiediewem. Ich fortuny rosną dzięki kryzysom (bankowy, COVID, teraz wojna). To możesz sprawdzić, tak dzieje się na całym świecie. A czy mieszkańcom slumsów w Detroit żyje się lepiej niż Rosjanom czy Hindusom to kwestia ich odczucia. Zresztą USA jako hegemon światowy powinno im zapewnić coś lepszego niż Obamacare.
            „Rosjanie bombarduja cywilne osiedla” tak to jest straszne, ale dzieje się na KAŻDEJ wojnie.Ciężko jest mi się z tym pogodzić jako miłośnikowi Tuwimowskiego „Do prostego człwieka” Ale rozumie też, czym jest propaganda i zamilczanie bądź nagłaśnianie.
            To tyle, żegnam bez żalu, będę „gadał do swojej gawiedzi”, może więcej zrozumieją niż „ludzie, ktorzy niejednokrotnie historie znaja i rozumieja, lepiej od Ciebie” Ale ci ludzie nie wiedzą czym jest możliwość dyskusji, a nie dogmatyzowanie czy ostracyzm.

            1. Człowieku, masz ze sobą problem. Nie szukaj na siłę zaczepki. Idź się pokłócić do spożywczego, czy gdzie tam wolisz. Zawsze znajdzie się ktoś, kogo będziesz mógł wychowywać. Tu nie wypada.

            2. No nic nie zrozumiales 🙂 Napisz prosze taki post o Amerykanach i wtedy pogadamy. A sobie odpowiedz na pytanie: jak Ci dam wybor to gdzie pojdziesz zyc? Do Rosji czy USA?

  5. Dziękuję za ten tekst. Nie umiałabym lepiej wyrazić tego, co się we mnie teraz przewala, jakie uczucia i jakie straszne życzenia. Zwłaszcza wobec tych, którzy cynicznie wykorzystują tę tragedię dla swoich celów, jakże niskich, politycznych. Tak bardzo bym chciała, by moje myśli miałe moc sprawczą i wymierzyły sprawiedliwą karę

    1. Od ponad godziny siedzę i gapię się w ten tekst. Nienawiść zawsze dobrze pisze, dobrze, czyli trafnie. Tym razem jednak wykrzyczał, czy raczej wyrzygał to, czym jesteśmy zatruci, co nas zabija. Niemoc i niezgodę. Duszę się z bezsilności. Każdy tzw, dobry człowiek dostaje dziś obłędu, patrząc na to, co się dzieje. Przed obłędem ratuje mnie to, że jesteście Wy, myślący tak samo.

  6. „Serce mówi: tak. Rozum mówi: nie do końca.”

    A mój rozum sie zastanawia nas glupim pytaniem. A moje głupie pomysły zawsze sa prorocze. Im głupsze tym prędzej się spełnia…

    Kiedy usłyszę „jebać Nawalnego, bo to kacap jak kazdy Ruski”?

    Ps. Drobne dopowiedzenie – pilnowanie gówna Putina wbrew pozorom ma sens. Facet jest stary. Na pewno nie jest zdrowy. Na pewno przyjmuje leki. Analiza jego gówna dalaby dużo informacji na temat jego stanu zdrowia i przyjmowanych leków.

    Poza tym jak zwykle – zgadzam sie z Tobą. I jestem przerażony. I w sumie sparaliżowany decyzyjnie na samą myśl o ewentualności, że nie uda się Ruskich pogonić dalej.

    1. To, że Nawalny jest takim samym wielkorosjaninem jak putin zostawmy sobie na czas, jak już putin zdechnie.Tak, masz rację. Ale ja nie jestem w stanie martwić się dwoma imperialistycznymi frajerami na raz. Potem, będziemy myśleć potem

  7. Pisz, na miłość wszystkich bogów. Pisz, mimo że zawsze mnie przerażasz i dołujesz. Pisz, bo ktoś musi odsłaniać całą jaskrawość. Potrzebujemy tego, chociaż boli w chuj.
    W ogóle, dziękuję.

    1. Ja bym chciał, żeby był spokój i żebym nie musiał już nic. Dziękuję

      1. Tym tekstem, to Ty tylko pokazałeś że dzisiejsza lewica jest niedaleko od Rosji, ale takiej bolszewickiej. Ja to bym w Ciebie nawet moneta nie rzucił. Zero argumentów, zero analizy. Ty nie jesteś publicystą tylko wierszokleta. Zagłebic trzeba temat geopolityki, Pani „rejdaktirze”
        Bojkotujmy Auchan!!!! Każdego popołudnia w jednej z Poznańskich galerii 80%, klientów to Ukraińcy. 30 % pracowników to Ukraińcy, mieszkający w Polsce od dłuższego czasu. Mający kredyty, płacący podatki. NA BRUK Z NIMI!!!! O polskich pracownikach nie wspomnę.
        No i daj takiemu lewakowi sierp i młot zamiast dlugopisu

      2. Siedzisz w mojej głowie. Siedzisz w mojej duszy. Wypełniasz je szczelnie, dokładnie przylegasz do konturu. Nie pamiętam już, kiedy po raz pierwszy pomyślałam i poczułam, że ten gatunek jest przeżarty złem. Tak, gatunek, bo o kondycji gatunku stanowi większość. Bo tych płaczących z bezsilności i dymiących wkurwieniem trochę jest, ale tych kryształowych, nieskalanych nawet wyrzuceniem peta przez okno, okłamaniem szefa w pracy czy szarpnięciem psa na smyczy, bo za bardzo się ociągał, jest tyle, co kot napłakał. Może w ogóle ich nie ma. Jednorożce kurwa. Robię rachunek sumienia i wychodzi mi, że i we mnie jest zło. Niby to mniejsze, Maszy nie zabiję. Ale czy jest coś takiego jak mniejsze zło? Czy jestem podgatunkiem parszywego gatunku, który wprawdzie nie zabije, ale dla własnej wygody nakłamie, a z niecierpliwości szarpnie? Niosę kilometrami psie gówno w torebce, bo nigdzie nie ma kosza na śmieci. Wyrzucam,a potem myślę, kurwa, wyrzuciłam w plastikowym woreczku z biedry,bo taniej, a powinnam w biodegradowalnym, chociaż drożej, będzie się rozkładać 500 lat. I kręcą się kółka zębate, iskrzy na stykach, pierdolec jest o krok. Jak pozbyć się zła, które jest we mnie? Da się to zrobić? Skąd będę wiedzieć, że jestem dobra, gdy zniknie zło? Nie będzie przecież punktu odniesienia. Manicheizm. Nie ma cienia bez słońca. Czy może istnieć słońce bez cienia? Czym wtedy będzie?
        I wlokę się w obłędzie parkingiem i czasem zazdroszczę. Leksus, Maserati, BMW. Nowa Toyota też. Zazdroszczę. Nawet bardzo. Ale nie umiem wejść właścicielowi w nocy do sypialni i strzelić mu w łeb, żeby zabrać kluczyki. Nawet nie umiem mu gwoździem po karoserii przejechać. A wielu by potrafiło. Dwa odrębne podgatunki?
        Tak czy nie? Bo jednak czasem kłamię, czasem oszukuję. W mikroskali, bo na grubo nie umiem. Ale czy istnieje zło A i zło B?
        Patrzę na innych i nie rozumiem. Patrzę na siebie i się wstydzę. Szarpię się i miotam. Kupić te woreczki biodegradowalne? Kurwa, drogo. Zjeść ten boczek i ser? Biedna świnia, biedna krowa.
        I wzbiera mi w gardle fala rzygów, a we łbie fala obłędu. Bo ja tu się szarpię, a cizie lecą zrobić kolejną hybrydę, produkują kolejnego bombelka i wypierdalają kolejnego peta przez okno. Czy one się szarpią i miotają? No być może, ale jakoś nie widać.
        Ludzie mnie bolą.
        Ja sama siebie bolę. Czasami, nie zawsze, ale dość często.
        Słabe to wszystko jest.

        1. A, no i jeszcze naczynia połączone.
          Robisz gdzieś komuś dobro i wyrządzasz nim gdzieś komuś zło.
          A podobno najbardziej rozwinięty gatunek na planecie.
          Tyle osiągnął, tyle dokonał, tyle odkrył. Na Księżyc doleciał. Webba wysłał i Voyagera. Nienarodzonym jeszcze dzieciom wady serca operuje. Żeby mogły później iść zastrzelić drugie dziecko na czyjś rozkaz. Albo kopać bezmyślnie, acz złośliwie świnie w ubojni przed ubojem na pierdolone paróweczki, z których połowa wyląduje na śmietniku, bo się termin przydatności skończył za szybko i król stworzenia nie zdążył spożyć.
          Naczynia połączone.
          Odpowiedzialność zbiorowa.
          Gatunek-nowotwór.
          Łeb eksploduje z hukiem, zostają tylko oczy. Otwarte wbrew woli.
          I tak patrzę, patrzę, patrzę, jak przetacza się przeze mnie fala za falą. Nie wiadomo czego, bo nie wiadomo jak to nazwać. Nie ma właściwego słowa. Może gnój.
          Fala gnoju.
          I kiedyś przestanę wstrzymywać oddech,bo zabraknie mi siły.

  8. Pisz. To po pierwsze.
    Po drugie.. gotujesz się, jak większość normalnych ludzi. Krew się w nas gotuje, rozsadza od środka. I nie zastanawiaj się, czy wolno ostro pisać, czy nie. Wolno. Trzeba.
    A to, co się z Tobą dzieje jest proste. To walka dobra ze złem. Tak, to takie proste.
    Dobro się dziś dusi z wściekłości i nienawiści.
    Pisz.
    Dziękuję.

      1. Jesteś głosem dobra i rozumu. Każde napisane przez Ciebie słowo, co do jednego.
        I jeszcze raz.. dziękuję.

  9. Mam znajomą Ukrainkę, taką z fejsbuka, znajoma znajomej. Ona jest w Kijowie i powiedziała mi, że nigdzie stamtąd się nie wybiera. Więc zapytałem jak u nich, a ona że ‚różnie’. I wtedy napisałem jej – bo wiesz my tutaj wyjemy z bezsilności.
    Wysłałem jej dwa powerbanki, latarki, maszynkę gazową, kilka kartuszy z gazem. Dziesięć czekolad ‚Studentska’ i pół kilo krówek. Tyle się zmieściło do pudełka, które poszło z transportem medycznym organizowanym przez Polaków. Kropla w morzu nieszczęścia.

    1. To jest przerażające: ta kropla w morzu. Ile nie zrobisz jest za mało.

  10. Dziękuję. W pon będę słuchać i wspierać kobiety, które wzięły dzieci pod pachę i uciekły. Mąż prosił: „uciekaj, a ja tu będę za nas walczył. Zobaczymy się po wszystkim”. A teraz mają to przerażające poczucie winy, bo on tam walczy i stawia życie na szali, a one tutaj z dziećmi bezpieczne. Myślą, że nie zasłużyły, bo on tam walczy, a one tutaj czekają. Więc jest poczucie winy. Bezsenność. Łzy. I oddałyby chętnie wszystkie te bilety za 4,40 zł i pesele, żeby być znowu razem, bezpiecznie, w domu.

    1. Teraz się będę zwierzał, mam nadzieję, że nikt nie zobaczy: Najbardziej przeraża mnie ten wybór: ty idź, ja zostanę, zobaczymy się po wszystkim. Kiedyś, młodszy, myślałem, że bym uciekł. Dziś to okropne „ty idź” dźwięczy mi w uszach. To jest najgorszy wybór, ale jedyny realny

      1. Moj małż mówi – uciekać, a ja nie wiem, czy nie złapię za oręż dowolny i nie zostanę. Nie wiem. Chyba nie mogłabym, tak po prostu, uciec. To dziwne. Męczy mnie to bardzo. Jakbym wyjechała, to wyrzuty sumienia dręczyłyby mnie do demencji.

Dodaj komentarz